poniedziałek, 4 grudnia 2017

Zupa krem z marchewki, dyni i batatów

 

Kocham zupę z marchewki, ale tym razem wzbogaciłam ją tym co walało się po lodówce a na co "osobno" nie bardzo miałam ochotę...:) czyli bataty zamiast ziemniaków i trochę dyni...



zdjęcie będzie...:)




potrzeba:
1kg obranej marchewki
ćwiartka małego selera
średnia pietruszka
0,5 kg batatów
0,4kg dyni piżmowej
3 większe cebule
4 duże ząbki czosnku
3 kostki rosołowe drobiowe Winiary
1/2 łyżeczki curry
1 spora łyżeczka kurkumy
1 spora łyżeczka imbiru
olej kokosowy
1 litr świeżej wody

kroki:  

Wszystkie jarzyny obrałam i pokroiłam. Zaczęłam od cebuli i czosnku. Do duże gara z grubym dnem wrzuciłam olej kokosowy, rozgrzałam i wrzuciłam cebulę, którą zeszkliłam a nie przypaliłam:))) pod koniec dorzuciłam czosnek.  W czasie kiedy cebula z czosnkiem się smażyła posiekałam resztę, marchew w talarki, bataty w kostkę, resztę jak się udało:).
Kiedy cebula i czosnek się zeszkliły, dorzuciłam warzywa i nie pozwoliłam się im przypalić, dynię dodałam nieco później, dorzuciłam kostki rosołowe i pilnowałam mieszając. Kiedy warzywa nieco się podsmażyły dorzuciłam przyprawy i zalałam wodą, tak aby warzywa zostały lekko przykryte i gotowałam ok 20min. pod przykryciem. Warzywa ugotowałam a nie ROZGOTOWAŁAM:). Jak zupa lekko przestygła zblendowałam całą "żyrafą":).
Podawałam z łyżką  śmietany i mleka kokosowego i listakmi zielonej petruszki.


czwartek, 17 listopada 2016

Chlebek kukurydziany na słodko - dla mnie obłęd!

 

Jest to kolejna wersja chlebka kukurydzianego, tym razem na słodko, absolutnie to jest to co chciałam uzyskać:). Poprzednią wersję macie tutaj: Chlebek kukurydziany z ziarnami kukurydzy.

 

potrzebne:


200g kaszy kukurydzianej (zmielonej w moim SC:) lub po prostu gotowej mąki
20g siemienia lnianego (u mnie złote) - zmielonego! (ja mielę razem z kaszą)
300ml yogurtu (u mnie mój własny, ale może być także kefir)
5 łyżek brązowego cukru - słodzik i ilość wg. uznania (mielę z kaszą i siemieniem)
2 łyżki oleju
1 jajko - białko ubijamy
łyżeczka sody oczyszczonej
pół łyżeczki soli (u mnie himalajska różowa)








kroki:

Zaczęłam od włączenia piekarnika na 200st. zmielenia kaszy kukurydzianej z siemieniem lnianym i cukrem. Jak piekarnik już dobił do odpowiedniej temperatury wymieszałam: mąkę z siemieniem i cukrem, yogurt,  żółtko, 1 łyżkę oleju, sól (odrobinę zostawiłam do ubicia białka) Do odstanej 5-10min masy dosypałam sodę, dodałam świeżo ubite białko, ostrożnie aczkolwiek dokładnie wymieszałam. Ciasto o konsystencji mega gęstego budyniu przełożyłam do foremki (wysmarowaną 2gą łyżką oleju), u mnie szklana o wymiarach: 26x11x8, ciasto wypełniło ją nieco powyżej połowy. Wstawiam do piekarnika 200st. góra i dół na 30min i to już wystarczyło tym razem.

Jeśli chcesz mieć mniej wypieczone już po 15min kontroluj sytuację patyczkiem:)


Ten chleb tak samo jak poprzednia wersja jest jak dla mnie powalający:) Wilgotny, niezbyt zbity i nie zakalcowaty. Najlepiej smakuje sam, idealny jest także do powideł.

No:)

 


SMACZNEGO!

czwartek, 10 listopada 2016

Chlebek kukurydziany z ziarnami kukurydzy - pycha!

Och od długiego już czasu przymierzałam się do chleba z kaszy kukurydzianej a film "Zielona mila" za każdym razem mi o tym przypominał...:) Ta receptura poprzedzona była wieloma próbami, często średnio udanymi ale to jest wersja ostateczna tej wizji mojego chlebka kukurydzianego, inne na pewno powstaną z czasem bo mam już kilka pomysłów:).

 

potrzebne:


200g kaszy kukurydzianej (zmielonej w moim SC:) lub po prostu gotowej mąki
20g siemienia lnianego (u mnie złote) - zmielonego! (ja mielę razem z kaszą)
300ml yogurtu (u mnie mój własny, ale może być także kefir)
100g odsączonej kukurydzy z puszki
2 łyżki oleju
1 jajko - białko ubijamy
łyżeczka sody oczyszczonej
łyżeczka soli (u mnie himalajska różowa)






kroki:

Zaczęłam od włączenia piekarnika na 200st. zmielenia kaszy kukurydzianej z siemieniem lnianym, i odcedzenia kukurydzy.

Jak piekarnik już dobił do odpowiedniej temperatury wymieszałam: mąkę, yogurt, kukurydzę, żółtko 1 łyżkę oleju, sól (odrobinę zostawiłam do ubicia białka), do odstanej 5-10min masy dosypałam sodę, dodałam świeżo ubite białko, ostrożnie aczkolwiek dokładnie wymieszałam. Ciasto o konsystencji mega gęstego budyniu przełożyłam do foremki (wysmarowaną 2gą łyżką oleju), u mnie szklana o wymiarach: 26x11x8, ciasto wypełniło ją nieco powyżej połowy. Wstawiam do piekarnika 200st. góra i dół na 30min, potem wyłączam dół i na samej górze piekłam jeszcze 10min, a ponieważ lubię ciemne to w ciepłym piekarniku dochodziło jeszcze kolejne 10min.

Jeśli chcesz mieć mniej wypieczone już po 25min kontroluj sytuację patyczkiem:)


Ten chleb jest jak dla mnie powalający:) Wilgotny, niezbyt zbity i nie zakalcowaty. Najlepiej smakuje sam, można nie dodawać kukurydzy wtedy idealny jest do powideł. W następnej wersji powstanie receptura na słodki chleb kukurydziany może z żurawiną albo jakimiś powidłami:).

 

Inna jego wersja jest tutaj: Chlebek kukurydziany na słodko.


SMACZNEGO!












sobota, 14 maja 2016

Granola czyli prażone płatki do śniadań lub deserów...



No przyszedł taki dzień, że mi się chciało, do domowej granoli przymierzałam się już dawno, to w końcu nadszedł taki dzień i cyk:).

 






potrzebne:

składniki1:
orzechy laskowe 100g
migdały 100g
orzechy włoskie 50g
orzechy ziemne 50g
otręby różne 100g
żórawina suszona 100g
morwa biała 50g
wiórki kokosowe 50g
ziarno słonecznika 100g
ziarno sezamu 100g
płatki różne – owsiane, orkiszowe 500g

składniki 2:
olej kokosowy - płynny10 łyżek
syrop trzcinowy 5-10 łyżkek
sok jabłkowy 1szklanka (u mnie świeży wyciskany – mega słodki)
sól – 2-3 szczypty

kroki:

Po odważeniu i dokładnym wymieszaniu składników 1, zestaw składników 2 wymieszałam osobno, połączyłam razem wszystko dokłądnie mieszając. Wyłożyłąm na dwie blaszki i piekłam w piekarniku 150st./ okazjonalnie włączając termoobieg, mieszając co jakieś 5-10min przez czas ok.30 min. Trzeba pilnować!:)

Proporcje można dowolnie modyfikować, ja lubię ziarna, a orzechy to podstawa, więc dlatego ich aż tyle…:)
Moja nie wyszła za słodka, ale to był pierwszy raz, więc następną będę sobie „ulepszać” :)
SMACZNEGO
wszystko przez to, że miałam zachciankę na coś takiego:

a że własna szarlotka w słoikach i własny jogurt w lodówce przyszedł czas na własną granolę:).


czwartek, 14 kwietnia 2016

Pasta do chleba z jajek i smażonej cebuli

Popularna i często u nas jadana pasta do chleba, jajka - kochani nie słuchajcie pierdół o cholesterolu i innych takich! Jajka gotujemy w skórkach na miękko lub na twardo, posiadają zdrową lizynę, która gonie powyżej 80st.C, dlatego jajecznica właśnie niekoniecznie:).

 

 

potrzebne:

jajka ugotowane na twardo
cebula usmażona na złoto


 

 


kroki:


Kilka jajek ugotowanych na twardo - posiekanych i posiekaną w kostkę usmażoną na złoto cebulkę w dowolnej ilości w zależności od preferencji mieszany, doprawiamy pieprzem i solą (u mnie czarna sól KALA NAMAK- idealnie smakuje z jajkami!)

Smacznego! :)











środa, 13 kwietnia 2016

Kiszone buraki - sok ! samo zdrowie


Kiszone buraki i sok z nich zagościły u mnie już dawno, nie codziennie, okresowo, ale koniecznie, szczególnie na święta Bożego Narodzenia a i przy okazji jak zapas buraków nie zostaje zużyty na czas i na szybko trzeba coś z nim zrobić:).


Kopalnia samych zdrowych rzeczy, szkoda nie spróbować. Sok piję lub robię barszcz, z buraków bigos...:) 
Na to drugie przepis przy okazji.










potrzebne:

ok 2,5kg obranych buraków u mnie długich i mocno czerwonych (można nie obierać, ja obieram bo później robię z tych buraków bigos)

ok.2 główki czosnku - można zdecydowanie mniej ale my go uwielbiamy i jest mega zdrowy

ok 2-3 litry wody i na każdy 1 litr 2 łyżki soli kamiennej

ziele angielskie

liść laurowy- oba wg. uznania ja nie żałuję - lubimy mocno esencjonalnie:)

 

kroki:

Zaczynam od wyparzenia glinianego garnka i zagotowania czajnika wody, mój gliniany garnek- 5l (można w słoju ale trzeba zadbać o zakrycie go od światła). Buraki, czosnek obieram i  kroję w plasterki, układam w garnku przesypując liściem laurowym i zielem angielskim. Dokładam piętkę z chleba razowego na wierzch, zalewam solanką tak aby dokładnie przykryć całość, przykrywam wyparzonym talerzykiem aby mi całość nie podchodziła do góry i przykrywam pokrywką. Stoi u mnie w kuchni w temperaturze pokojowej.

Zaglądam codziennie i wącham!:) pachnie czosnkiem, zielem i liściem no trochę burakiem...:) patrzę czy się jakaś pleśń nie łapie, ale generalnie czekam ok. tygodnia, dwóch. Jak już jest odpowiednio kwaśny i dobry to przelewam do słoików sok i piję na bieżąco, a buraki mielę wrzucam do słoików, wkładam do lodówki i w wolnej chwili robię bigos.


Smacznego!

poniedziałek, 12 października 2015

Sałatka szwedzka, czyli kolejne ogóry na zimę:).

Całą rodziną uwielbiamy tę sałatkę z ogórków, jedyna kupna jaka nam smakuje to "Urbanek", ale się ceni więc podjęłam próbę podrobienia na własny użytek. 

UDANĄ!:)

 

  ZDJĘCIE BĘDZIE:)

 

 

potrzebne:

ok. 50 szt. średnich ogórków
2 litry wody
2 kopiate łyżki soli
koper
gorczyca
ziele angielskie
liście laurowe
cebula 2 średnie
marchewka 1 wielka

zalewa:

1,5szklanki cukru
1szkl. octu
1,5szkl. wody

kroki:

Ogórki poszatkowałam i zalałam 2litry wody + 2 łyżki soli, odstawiłam na dłuższą chwilkę chyba ok.2h. Cebulę pocięłam w ćwiartki i piórka , marchew pocięłam w talarki, przesoliłam ok.pół łyżeczki soli i dostawiłam obok ogórków. Do słoików wrzuciłam dużo gorczycy, koper w koszyczkach, ziele, liść laurowy - te dwa ostatnie wg. wielkości słoika rzecz jasna. Po upływie  rzeczonego czasu, warzyw specjalnie nie odcedziłam i upchnęłam do słoików, ogórki, nieco marchwi i cebuli, całość zalałam zagotowaną zalewą po brzegi, i pasteryzowałam 20 -30min. w zależności od wielkości słoika: im większy tym dłużej.

 Wyszła jak dla mnie idealna:).